Posłuchaj mojego podcastu!
O czym dzisiaj mówię?
Zabieg uzupełniania rzęs
Poniżej zajdziesz treść wpisu, który jest streszczeniem odcinka podcastu.
Odcinek dla tych, którzy rzęsy noszą, tych którzy rozważają taką ewentualność, jak również tych, co te rzęsy robią. Prawdziwa uczta rzęsologiczna. Zabieg uzupełniania rzęs jest jednym z najczęściej wykonywanych przez stylistów, jest konieczny przy stałej stylizacji rzęs, a mimo to wiadomo o nim zdecydowanie za mało. Więc wzięłam go pod lupę, a właściwie do mikrofonu i mam nadzieję choć trochę przybliżyłam związane z nim sprawy podstawowe i te bardziej zaawansowane. Czym taki zabieg jest, dla kogo, po co i dlaczego, jak często, za ile i jak to wygląda krok po kroku w profesjonalnej stylizacji rzęs.
Zapraszam serdecznie do wysłuchania odcinka.
Listen to “#34 Cała prawda o uzupełnianiu rzęs” on Spreaker.
Zapraszam Cię do przeczytania artykułu o uzupełnianiu rzęs. Dowiesz się z niego:
- Czym jest zabieg uzupełniania rzęs i dlaczego się go wykonuje?
- Dla kogo jest taki zabieg?
- Co się dzieje, kiedy nie uzupełniamy rzęs?
- Czy jest jakaś alternatywa dla noszenia rzęs permanentnie bez uzupełniania?
- Jak często wykonywać taki zabieg? Jak to ustalić? Czy ustala to klientka, czy może stylistka?
- Jak długo trwa taki zabieg?
- Ile kosztuje?
- Jak wykonywać zabieg uzupełniania rzęs?
O zabiegu uzupełniania rzęs bardzo mało się mówi. W Internecie i na różnego rodzaju szkoleniach można znaleźć niewiele jakościowych informacji na ten temat. W czasie mojej edukacji, która trwała dosyć długo i w którą zainwestowałam mnóstwo czasu i pieniędzy, nie dostałam praktycznie żadnej wiedzy, jeśli chodzi o zabieg uzupełniania rzęs.
Natomiast 90% zabiegów, które wykonuję, to są właśnie zabiegi uzupełniania rzęs, więc uważam, że warto o nich dużo mówić.
Bardzo bym chciała mówić o rzeczach związanych ze stylizacją rzęs, tak żeby dotrzeć do klientów. Ostatnio miałam taką sytuację, że nagrywałam odcinek o efektywnej pracy i odezwała się do mnie jedna ze słuchaczek, fryzjerka z Holandii. W tym odcinku znalazła dla siebie bardzo dużo wskazówek dotyczących efektywnej pracy, mimo że zajmuje się włosami na głowie, a nie na oczach. Jest to osoba, która też przygotowuje się do nagrywania podcastów i rozmawiałyśmy chwilę na temat dzielenia się wiedzą w taki sposób, żeby ta wiedza docierała też do klientów. Czyli mówimy o takich rzeczach stricte związanych z naszą profesją, po to też, żeby klient miał świadomość.
Wiem, że w branży bardzo często jest tak, że z jakichś powodów ukrywa się wiele rzeczy przed klientkami i mi się to nie podoba. Nie godzę się na to, ponieważ uważam, że świadomy klient jest dużo lepszym klientem. Przy budowaniu zaufania taka uczciwość związana z komunikowaniem informacji, które klient powinien dostać, jest szalenie ważna.
Mam nadzieję, że w tym artykule moje koleżanki po fachu znajdą dużo technicznych wskazówek, ale również klient, wiedząc, czym ten zabieg jest, będzie miał świadomość, po co jest wykonywany.
Czym jest zabieg uzupełniania rzęs i dlaczego się go wykonuje?
Rzęsy nasze naturalnie się wymieniają, nieustannie rosną, wypadają i to się nazywa cykl życia rzęs. Profesjonalne stylizacje przedłużania, zagęszczania rzęs polegają na tym, że mocuje się rzęsę syntetyczną na rzęsie naturalnej. Rzęsy rosną razem z tą stylizacją i razem z nią wypadają. Dlatego, jeżeli ktokolwiek ma ochotę nosić rzęsy, to musi co jakiś czas spotykać się ze swoim stylistą i je uzupełniać.
U mnie nazewnictwo jeśli chodzi o usługi, jest inne niż w większości salonów, bo ja lubię robić wszystko na odwrót. Poza tym uważam, że w nazwie bardzo ważne jest, aby zawrzeć prawdę. Jeżeli ja myślę o zabiegu uzupełniania rzęs, widzę zabieg, podczas którego uzupełniamy rzęsy. Natomiast ja wykonuję zabieg, który nazwałam REFRESH & INFILL (Odświeżenie i Dopełnienie) dlatego, że w moim przekonaniu głównym celem zabiegu uzupełniania rzęs jest odświeżenie stylizacji.
Higiena i dbanie o rzęsy to jest podstawa tego zabiegu. Każdy, kto decyduje się na permanentną stylizację rzęs, czyli na zamianę makijażu na stylizację rzęs i chce ją nosić codziennie, mieć ją na twarzy 24 godziny na dobę, na taki zabieg musi do stylisty przychodzić.
Co się dzieje, kiedy nie uzupełniamy rzęs?
Pierwsza rzecz jest taka, że pojawia się tzw. odrost, czyli rzęsa naturalna rośnie z rzęsą syntetyczną i odległość od powieki zaczyna być coraz większa. Środek ciążenia jest zmieniony i jest to obciążenie dla rzęsy naturalnej. Jeżeli ta rzęsa zaczyna nam jeszcze dodatkowo zwisać, pojawia się irytacja przy oczach. To jest taki rodzaj irytacji, która nie jest dla nas świadoma. Nasz mózg dostaje sygnał, że coś przy oku się dzieje, ale nie wysyła tego do części świadomej i najczęściej motoryka naszego ciała odpowiada – nieświadomie zaczynamy trzeć oko. W pandemicznym okresie odrost na rzęsach jest dużo bardziej niebezpieczny, bo nie wiemy, kiedy nasze ręce nieświadomie pocierają oko, a dotykamy różnych rzeczy w ciągu dnia.
Kolejna rzecz jest taka, że wygląd stylizacji się zmienia. Jak stylistka ma takie umiejętności, że buduje silne wiązania między rzęsą syntetyczną a naturalną i rzęsa się trzyma jak beton, to odrosty też powodują nieład na oku. I oczywiście jak rzęsy wypadają, to tworzą się dziureczki.
Zawsze mówię, że jeżeli wszystko jest w porządku, nie ma jakichś trudnych sytuacji związanych z okiem czy rzęsami to stylizacja rzęs powinna dobrze wyglądać przez 2,5-3 tygodnie. Po 3 tygodniach stylizacja zaczyna wyglądać nieciekawie. U siebie w pracy daję gwarancję do 3 tygodni, czyli jeżeli klient do 3 tygodni nie utrzyma ładnej stylizacji, to ona podlega gwarancji. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś z tego korzystał. Natomiast to też nie przyszło od razu, musiałam dać sobie trochę czasu, żeby móc klientowi zaproponować taką opcję – ale to jest fair.
Zatem, jeżeli nie uzupełniamy rzęs, pojawia się odrost, jest obciążenie, może się pojawić irytacja, wygląd stylizacji się zmienia i niestety rzęsy się niszczą. Nieuzupełniając rzęs, nie chodząc regularnie na zabiegi, zniszczymy sobie rzęsy. U mnie to się zdarzyło z dwoma klientkami, które nie przychodziły na zabiegi.
Zawsze mówię, że jak ktoś zaczyna przygodę ze stylizacją rzęs, bardzo ważne jest, aby się zastanowić: „Czy ja mam na to zasoby czasowe, energetyczne, finansowe? Czy ja mam na to zasoby, żeby co 3 tygodnie pojawić się u swojej stylistki?”. Zmiany na rzęsach są bardzo widoczne. Miałam jedną klientkę, która za długo nosiła stylizację. Niestety tutaj też był mój błąd, bo po prostu nie powinnam już wykonywać stylizacji u tej Pani po iluś tam razach, kiedy nie udało jej się przyjść na zabieg. Rzęsy u niej trzymały się niesamowicie i ona potrafiła chodzić 8-10 tygodni z jedną stylizacją, która była dość ciężka i rzęsy z czasem zaczęły jej bardzo mocno rosnąć w dół. Z tego co wiem, to już nie wróciła do swoich rzęs, bo obciążenie, które powoduje, że rzęsy zaczynają mocno rosnąć w dół, często jest nieodwracalne.
Czy jest jakaś alternatywa dla noszenia rzęs permanentnie bez uzupełniania?
Oczywiście jest alternatywa dla noszenia rzęs na stałe bez uzupełnienia i jest nią tzw. wymiana setów. Przychodzimy na nowy set do stylistki, zakładamy pełne rzęsy, a później przychodzimy, ściągamy i zakładamy nowe. U mnie to funkcjonuje, ale niezbyt często i jest troszeczkę wzbogacone. Dlaczego? Konsultacja z klientką za pierwszym razem też ma związek z uzupełnianiem rzęs. Po to pytam nowe klientki o plany związane ze stylizacją, żeby wiedzieć, jak tę stylizację nakładać. W momencie, kiedy klientka wie, że będzie przychodzić, uzupełniać rzęsy to nakładam trochę inaczej tę stylizację niż w momencie, kiedy klientka wie, że nie będzie jej uzupełniać.
Alternatywą dla noszenia rzęs bez uzupełnienia jest nałożenie pełnej stylizacji i umówienie się z klientem, że on po prostu przyjdzie na ściągnięcie tych rzęs. Czekanie, aż rzęsy same wypadną to dla mnie nieporozumienie. Rzęsy jak się zakłada, to trzeba później przyjść do swojej stylistki, aby je ściągnąć lub uzupełnić.
Klientki chodzą z takimi stylizacjami i między drugim a czwartym tygodniem, przychodzą do mnie na ściągnięcie samych odrostów. Wtedy ja im już nic nie doklejam. Jeżeli klientka ma takie rzęsy, że może sobie pozwolić na noszenie 6-8 tygodni stylizacji, a ja wykonam tę stylizację w taki sposób, żeby klientka mogła sobie na to pozwolić, takie przyjście raz na ściągnięcie odrostów jest wystarczające.
Zabieg ściągania rzęs i nowego setu łączę bardzo rzadko – tylko w sytuacjach podbramkowych. Zwykle umawiam się z klientkami, żeby przyszły na ściągnięcie rzęs dzień wcześniej. Ściąganie rzęs wysusza i lubię te rzęsy potraktować olejami, żeby je mocno nawilżyć. Później jak się nałoży nowy set, rzęsy dużo ładniej trzymają i przede wszystkim są świeże.
Jak często wykonywać zabieg uzupełniania rzęs?
U mnie zabieg jest wykonywany co 3 tygodnie.
Zdarza się, że któraś z moich klientek przyjdzie na zabieg po 3,5-4 tygodniach i to już jest bardzo widoczne. Bardzo często jest tak, że jak klientka przyjdzie po 4 tygodniach, jej rzęsy już są lekko uszkodzone od przeciążenia czy pocierania oczu rękami.
Co się wtedy dzieje?
Nakładam znowu rzęski i klientka musi wracać do mnie już co 2 tygodnie. Jeżeli mamy jakiekolwiek zniszczenia w rzęsach to poprzez stylizację chcemy te rzęsy wzmocnić, zatem musimy przychodzić częściej na zabieg.
Mam dwie Panie, które się do mnie umawiają co 2 tydzień i jest to związane z tym, że jedna Pani ma problemy z kręgosłupem i bardzo dla niej jest ważne, żeby zabieg trwał krótko, a druga Pani potrzebuje zawsze mieć wszystko idealnie.
Pracuję również z dwoma klientkami, które przychodzą co tydzień.
Częste przedłużanie rzęs i przychodzenie do stylistki co tydzień uważam za zbyteczne i niedobre, jeśli chodzi też o rzęsy naturalne. Jeżeli za często korzystamy z tego typu zabiegów, przesuszamy rzęsę naturalną i skórę wokół oczu. Przy zabiegach stylizacji rzęs stosujemy preparaty, które zawierają alkohol, aby ściągnąć sebum z rzęs. Jeżeli będziemy robić to bardzo często to może być to niebezpieczne dla rzęs. Mogą się one później łamać, kruszyć i nie współpracują z klejem, który potrzebuje wilgoci od rzęs.
Natomiast mam w tym momencie dwie panie, które korzystają z zabiegu co tydzień. Jedna Pani to jest Pani, która była po Covidzie i bardzo straciła włosy i rzęsy. To jest sytuacja podobna co u kobiet po chemioterapii, z którymi też współpracuję.
W takiej sytuacji wykonując zabiegi stylizacji rzęs, obciążamy rzęsy naturalne. Dostają one większego przyspieszenia, jeśli chodzi o cykl życia rzęs. Nasz organizm jest bardzo mądry, nie zapominajmy o tym. Każda rzęsa syntetyczna jest ciałem obcym dla niego. W momencie, kiedy nasz organizm wyczuje ciało obce, zawsze chce się go pozbyć. Przy stylizacji rzęs wygląda to w ten sposób, że jak nasz mózg dostaje informację, że trzeba wyrzucić tę rzęsę, zaczyna kierować więcej składników odżywczych do brodawki rzęsowej i produkcja rzęs jest wtedy bardziej wzmożona. Obserwuje się (ja to mam w dokumentacji u siebie), jak rzęsy naturalnie gęstnieją i wzmacniają się przy permanentnej stylizacji rzęs. Jest to specyficzny zabieg, który trwa bardzo króciutko – nie używam przy nim mocnych odtłuszczaczy, alkoholi tylko po prostu obciążam rzęsy i patrzę, co się dzieje.
Jak ustalić częstotliwość zabiegu? Czy to ustala klientka, czy może stylistka?
Niestety np. na rynku stylizacji rzęs w Norwegii jest tak, że to klient decyduje, kiedy na takie uzupełnienie przyjść – co 2, 3, 4 tygodnie. Klient sam wybiera również uzupełnienie. W Norwegii są tzw. czasówki, czyli klient sam wybiera czy chce 30 minut uzupełnienia, czy może 40.
Ja nigdy tego nie ustalam w ten sposób. Moje klientki owszem rezerwują sobie same zabiegi przez booking, ale wiedzą, że mają to zrobić co 3 tygodnie. Zazwyczaj odbywa się to tak, że rezerwują kolejne 2-3 zabiegi co 3 tygodnie.
Praktyka, że klient sam ustala, kiedy przyjdzie na uzupełnienie, wydaje mi się niezbyt dobra, dlatego że będzie on patrzył, na to ile ma rzęs i wtedy dopiero umówi się na zabieg. Natomiast u mnie, odświeżenie co 3 tygodnie jest szalenie ważne.
Jak długo trwa taki zabieg i ile kosztuje?
Zależy to od konkretnego salonu. U mnie taki zabieg uzupełniania trwa około godziny ze wszystkim – czasami 1 godz. 15 min, a czasami 45 min.
Mam jedną cenę za zabieg.
Teraz wprowadzam system subskrypcyjny, który jest wygodniejszy i dużo bardziej będzie mi się opłacać. Mamy okresy jesienno-wiosenne, podczas których organizm się osłabia, rzęsy się wymieniają i jest dużo więcej pracy przy uzupełnianiach. Wtedy klientki potrzebują przyjść troszeczkę częściej, a ja mam więcej pracy. Pytałam się moich klientek czy wolą zapłacić więcej, kiedy ja muszę wykonać więcej pracy czy wolą płacić mi jedną stałą cenę. Wszystkie moje klientki wybrały jedną cenę.
Moja cena za uzupełnienie jest bardzo wysoka. Chyba nie ma w takiej ceny. Muszę się jeszcze rozejrzeć, bo jeżeli ktoś ma taką cenę, to muszę podnieść, bo słynę z tego, że jestem najdroższa.
Moje klientki, myślę, że to jest też związane z tym, że ja u mnie nie ma kompromisów. Po prostu siadam i muszę wszystko zrobić, tak jak powinno być. Nie ma znaczenia czy mam na to pół godziny, czy godzinę. Ma to być zrobione porządnie. I moje klientki wiedzą, że ja ich nie oszukam, bo po prostu tego nie robię. Jestem obrzydliwie uczciwa wobec klientek i myślę, że to jest też kwestia tego, że moje klientki doskonale wiedzą, że ja nie będę ich oszukiwać. Mają tę jedną cenę i dostają w niej jakość, którą ja im oferuję. Wiedzą co w niej jest i nie ma opcji, żeby czegoś nie dostały.
Uzupełnienie rzęs po innych stylistkach.
Różnie to wygląda w różnych salonach. Ja nie uzupełniam rzęs po innych stylistkach. Robiłam to parę razy, ale za każdym razem tego żałowałam. Nie uzupełniam dlatego, że po pierwsze nie wiem, co klientka ustaliła ze swoją stylistką, nie wiem, na jakich produktach ona pracowała. Być może jest to związane z tym, że w moim rejonie nadal nie ma wysokojakościowych usług stylizacji rzęs. Ja w ogóle nawet się nie umawiam, że zobaczę takie rzęsy. Daję gwarancję na moje usługi i mam takie poczucie, że jak klient ode mnie wychodzi to ma na swoich oczach moją wizytówkę. W momencie, kiedy ta moja wizytówka jest pomieszana z czyjąś wizytówką, której ja nie znam, to mi się to nie podoba.
REFRESH & INFILL by LashMaster, czyli uzupełnienie rzęs krok po kroku.
Pierwsza rzecz – zawsze zaczynamy od pogadanki z klientem.
Jak przychodzi moją Rzęsociółka to zawsze się o te rzęsy zapytam. Nieważne czy jest moją stałą klientką i chodzi do mnie prawie 10 lat, czy była u mnie tylko raz. Zawsze pytam, jak tam było z rzęsami przez ostatni czas, czy była jakaś irytacja, czy wszystko jest w porządku, czy coś tam się działo? To jest ważne. I szczerze powiedziawszy, większości moich klientek nawet się nie chce odpowiadać.
Zdarzyło mi się mieć klientki, które codziennie patrzały w lustro i szukały jakichś ubytków i błędów w rzęsach. Jednak większość moich klientek to kobitki, dla których rzęsy to miły dodatek. Rzęsy są dla nich, a nie one dla rzęs. Więc one najczęściej odpowiadają, że jest wszystko dobrze.
Natomiast dla mnie to jest ważne, żeby porozmawiać chwilę z klientką, zanim się położy do zabiegu. Różne są sytuacje. Ostatnio jedna z moich klientek przyszła na zabieg, położyła się i zobaczyłam, że na jej rzęsach było dużo braków, rzęsy były zniszczone i powyrywane. Klientka, która nosiła parę lat rzęsy, wiedziała, jak to się robi. Okazało się, że przeżywała żałobę, dużo płakała i tarła oczy.
To nie chodzi o to, że ja muszę wypytywać moje klientki, nie wiadomo o co, ale wiedza o tym co się dzieje w ich życiu, jest ważna, jeśli coś się dzieje z rzęsami. Problemy pojawiają się, gdy klient choruje, bierze antybiotyki, ma dużo stresu, przechodzi przez coś ciężkiego. Często mówię, że nie rozmawiam przy rzęsach, bo jak jestem w fazie wyklejania, potrzebuję ciszy i skupienia. Ale jak klient przyjdzie na zabieg, zawsze parę słów ze sobą zamieniamy.
Kładziemy takiego klienta, prosimy, żeby zamknął swoje piękne oczęta. Włączamy lampę, ale nie za mocno. Nie naświetlajmy tych biednych kobiet na dzień dobry, bo to jest strasznie nieprzyjemne. Lampy zwykle są z regulacją światła, więc naświetlajmy klientkę powoli, po jednym stopniu.
Pierwsze co ja robię to przeczesuję rzęsy, żeby zobaczyć jak one się układają i zaczynam od ściągnięcia odrostów. Odrost to taka rzęsa, która jest około 1-1,5 mm od powieki. Kiedy nakładamy rzęsę, ona powinna mieć odległość 0,2-0,5 mm od powieki. Wszystko wykonuje się na gołe oko, więc precyzja jest tutaj niesamowicie ważna. Rzęsę odrośniętą ściągamy mechanicznie za pomocą pęset. Nie jestem zwolennikiem używania preparatów do usuwania rzęs podczas zabiegów uzupełniania. W takich preparatach jest aceton, później trudno ściągnąć, a nawet jak zdejmuję rzęsy to i tak robię to dzień wcześniej. Więc za pomocą pęset łapiemy tę rzęskę naturalną, rzęskę syntetyczną i delikatnie rozrywamy. Musimy być bardzo ostrożni. Są na to specjalne techniki, które musimy wykorzystać, aby nie połamać, nie rozdwoić i nie poniszczyć rzęs.
Właśnie dlatego nie robię uzupełnień po innych stylistkach. Nakładam rzęsy w taki sposób, aby trzymały się bardzo dobrze, ale jednocześnie mam możliwość ich ściągnięcia (jest to zależne m.in. od tego, jak zrobiona jest powierzchnię łączenia).
W momencie, kiedy ściągniemy odrośnięte rzęsy, przechodzimy do bardzo ważnego etapu, jakim jest higiena oka. Zaczynam od szamponu, który zmywam ciepłą wodą. Pracuję na szamponach z wysokim pH, które są przeznaczone do rzęs przed zabiegiem stylizacji rzęs. Takim szamponem przemywam dokładnie oko – przy okazji myję też powiekę i skórę pod powieką. Następnie biorę jeszcze takie długie microbrushe i zabieram się za tzw. przestrzenie międzyrzęsowe. Wjeżdżam microbrushami między rzęsy i wykonuję też delikatny masaż, który złuszcza naskórek i stymuluje wzrost włosa.
Nie mamy odrostów, mamy wyczyszczoną skórę i możemy przejść do separacji rzęs dolnych, czyli podklejamy klientkę. To jest ten moment, kiedy klientka ostatni raz otworzy oczy. Podczas oczyszczania jeszcze troszeczkę rozmawiamy, żebym mogła przygotować klientkę do relaksu i snu. Wszystkie moje Panie śpią, bo są śpioszkami.
W momencie jak separuję rzęsy dolne i zamykam oczy klientce, biorę się do pracy.
Zabieg uzupełniania rzęs wykonuję najczęściej według ulubionego algorytmu pracy, o którym mówiłam Ci w odcinku o efektywności, o tym jak przyspieszyć pracę w branży stylizacji rzęs. Mój ulubiony algorytm pracy polega na tym, że zaczynam od kącików oka, później wyklejam dolny rząd rzęs. Separuje za pomocą tasiemki rzędy, czyli podnoszę na tasiemce silikonowej rzęsy na powiekę, dolny rząd wysuwam i te rzęsy z dolnego rzędu wyklejam w 100%. Taka klientka później otwiera oko i ma oko pełne rzęs.
Jedyne co przy uzupełnieniach bywa trudniejsze to utrzymanie w 100% tego samego stylizowania oczu. Jeżeli robimy komuś typowe kocie oko czy jakieś idealne stylizacje to jak rzęsy rosną i później je uzupełniamy, czasami nie wyjdzie to identycznie jak po nowym secie, jeśli chodzi o stylizowanie oka.
Natomiast u mnie nie ma z tym najmniejszego problemu, bo ja nie wykonuję perfekcyjnych stylizacji. Moje klientki wybierają stylizacje naturalne, trochę poszarpane, które nie wyglądają perfekcyjnie i sztucznie.
Również jestem ofiarą edukacji rzęsologicznej i idealnych linii przy oku. Natomiast pamiętam, jak robiłam idealne linie i któregoś pięknego dnia jedna z moich stałych klientek powiedziała: „Weronika, czy mogłabyś mi przy nowym secie zrobić tak, żebym miała tak jak po uzupełnieniach? Zawsze jak mi nakładasz na nowo to rzęsy, to są jakieś takie równe, a ja lubię bardziej nierówne i naturalne”.
Obsługa klienta najbardziej pokazuje, czego klient oczekuje. Ja nie jestem zwolennikiem zadawania zbyt dużo pytań klientom, a raczej obserwowania ich, bo jak klienci odpowiadają, często później wychodzą zupełnie inne rzeczy. Trzeba obserwować i cały czas tego klienta zaspokajać.
Daj znać czy masz jakiekolwiek wątpliwości, pytania, czy coś jest dla Ciebie niejasne. Jeżeli tak jest, to znaczy, że nie wyczerpałam tematu i nagram kolejny odcinek.
Zajmuję się profesjonalną rzęs i nie piszę tutaj o amatorskich zabiegach, tylko o zabiegach profesjonalnych, które wymagają pewnych rzeczy. Wierzę bardzo mocno w to, że w momencie, kiedy takie zabiegi są wykonywane dobrze, z sercem i zaangażowaniem to ma to duży wpływ na cały nasz rynek. Kobitki, które noszą rzęsidełka, które są bezpieczne, fajne to najlepsza reklama naszej branży. Dlatego tak mi zależy, żeby dzielić się z Tobą tutaj takimi rzeczami.
Mam nadzieję, że znalazłaś w tym artykule coś dla siebie.
Jeżeli jesteś stylistką rzęs, zapraszam Cię również do wysłuchania odcinka #32: „Jak przyspieszyć tempo pracy w stylizacji rzęs?” oraz odcinka #17: „Jak zadbać o Rzęsociółkę, czyli obsługa klienta w branży stylizacji rzęs”.
A jak jesteś nosicielką Rzęsociółką to nagrałam odcinek #11: „Po czym poznać specjalistę w branży stylizacji rzęs?”.
Zapraszam Cię serdecznie.
Jeżeli ten artykuł Ci się spodobał, wniósł coś fajnego, podziel się nim proszę ze swoją Rzęsociółką.
Posłuchaj w swojej ulubionej aplikacji!
Znajdź mnie w social media
Nowe odcinki w każdą środę!
Sprawdź pozostałe tematy: